Sprawdzian Syberia – Nastopy.pl testują skarpety trekking

Lokalizacja – Rosja, Republika Ałtaju, rejon Czemalski.

Na początku czerwca wysłannik nastopy.pl wysłany został w wyprawę na południe Syberii w góry Autaj. Tradycyjnie został przez nas wykorzystany i wyposażony w zestaw skarpet trekkingowych, które to dla nas właśnie opisuje.

Wyprawa na Syberię, to dwa tygodnie spędzone w ekstremalnych warunkach. Temperatura, waha się od 5 do 35C, słońce i deszcz tasują się ze sobą siedem razy dziennie, na łonie przyrody znajdziesz liście i korzenie nie tylko do parzenia czaju ale i na inne uciechy, a w nocy zwierzęta lasu „otaczają ślepimy” teren obozowiska,…. i wszędzie ta dzika, nieskażona nadmierną obecnością człowieka przyroda :).

Ale do rzeczy , różne skarpetki trekkingowe, których tylko i wyłącznie używałem podczas tej wyprawy dały mi dobry pogląd na temat których, jak, gdzie i czy w ogóle stosować. Są faworyci lepsi i gorsi, ale po kolei postaram się opisać jak się zachowywały.

• Columbia Beartooth (kliknij na nazwę, by przejść do tej skarpety) – skarpety bardzo dobrze dopasowują się do stopy, dobrze trzymający ale nie uciskający ściągacz to ich duża zaleta, do stosowania w każdych warunkach pogodowych. Stosowane długo nie wydzielają przykrych zapachów, bardzo uniwersalne nawet na co dzień czy do miasta, miłe w dotyku. Stosowałem je gdy było ciepło i zimno i nie odczułem dyskomfortu stóp.
• Columbia Ice Field – trekkingi z wełną merino (nawet nie gryzą) i grubszym frotte. Bardzo ciepłe (dały radę ratować stopy w zimne noce). Nawet podczas przemoczenia skarpetki trzymają ciepło. Używane nawet kilka dni nie pachną brzydko i szybko schną. Przeznaczone bardziej dla bardziej wymagających podróżników, przy długich trasach i raczej zimowych warunkach.
• Nordhorn Trekking Bambus nh7 – skarpety trekkingowe bambusowe, wygodne w użytkowaniu, nadające się dla każdego miłośnika pieszych wędrówek. Możliwe do użytkowania nawet na co dzień.
• JJW trekking Deodorant Silver – są bardzo ok, noga trzyma się w nich dobrze kilka dni i nic się z nimi nie dzieje. Nie wiem czy można to nazwać minusem ale raz jak mi przemokło wszystko to suszyłem je  przy ognisku i się po prostu stopiły w kilku miejscach – to pewnie przez to że mają poliester i stopiły się na plastik – były do wyrzucenia gdyż raniły stopy.
• JJW Trekking Deodorant – porównując je z modelem JJW Silver (powyżej), wybrałbym właśnie te skarpety, są sprawdzone i dobrze dają rade, elastyczny ściągacz i chyba bawełna sprawiają, że są bardzo komfortowe.
• Filmar Expansive TRAVEL – to trochę mi nie pasowały, są za cienkie do butów za kostkę i z membraną Gore-Tex i bardzo się w nich noga ślizga (może ta membrana jest śliska tez, to przez to). Na krótkie trasy, raczej do półbutów. Może jak ktoś ma ciasno w bucie to niech próbuje, bardzo cienkie.
• Bridgedale Endurance Trekker – wełna, bambus, zaawansowana budowa i topowa marka to ich zalety. Spisują się świetnie w marszu. Polecam bardzo, tylko sam bym nie kupił są mega drogie. Bardziej od nich wolał bym kupić Columbie i miał bym 3 pary 🙂

Podsumowując, wszystkie skarpety trekkingowe posiadały płaskie szwy nad palcami, żadna para nie uległa uszkodzeniu (jedna spaliłem ale to z mojej winy). Skarpety z wełną merino nie gryzły w stopy (czego to się trochę obawiałem). Niektórych używałem raz innych 4 dni, do jeszcze innych skarpet wracałem po tygodniu. Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe modele skarpet i zróżnicowane szczególnie warunki pogodowe, według mnie zwycięzca są,  the winner are, победитель … .

Columbia Ice Field

jeszcze na koniec kierownik obozowiska Siergiej, myśliwy i człowiek lasu ….

… po zejściu ze szlaku Korona Syberii , niestety nie maja pojemności 0,5 litra – trudno co zrobić 🙂